środa, 24 kwietnia 2013

Moomin TV

- Mała Mi, jesteśmy Ci wszyscy wdzięczni za sprowadzenie Inspektora.
- Musiałam sprowadzić pomoc, bo sama bym wszystkich nie pogryzła.


Cytat z Muminkowego serialu. Nie bez powodu, bo dzisiaj będzie o Muminkach, które przez kilka dekad wstecz zdążyły pojawić się na ekranach telewizorów na całym świecie. Ale zaraz, czy to znaczy, że były jakieś inne Muminki poza tymi, które wszyscy kojarzymy z dobranocki? A były!  I to naprawdę w sporych ilościach oraz niesamowitych kreacjach.
Już pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku pierwszą animację na podstawie książek Tove Jansson stworzyli Niemcy. Za Muminki brali się też Szwedzi, Rosjanie, wielokrotnie Japończycy, Finowie, Holendrzy, a także Polacy. O Muminkach marzył nawet sam Disney, na co jednak Tove nie wyraziła zgody.

Czy Muminki z dobranocki wydawały wam się czasem dziwne i straszne? Mi tak. Ale po oglądnięciu poniższych filmików z ręką na sercu uważam, że tamte były naprawdę w porządku.

Japońskie Muminki 1972

Japończycy uwielbiają wszelkie małe, słodkie stworzonka. Nic więc dziwnego, że zwariowali na punkcie fińskich trolli. Poniżej link do filmu, w którym Muminek i Migotka uciekają przed Hatifnatami. Osobiście kiedy w dzieciństwie śniły mi się tego typu rzeczy, biegłam przerażona z płaczem prosto do taty.

Opowiadania Muminków 1977-1982
Kiedy za oknami wiało PRLem, w studiu Se-ma-for nasi rodacy w pocie czoła ożywiali muminkowe przygody. Polski serial składa się blisko z osiemdziesięciu odcinków. Część z nich wydano również jako ekranizacje filmowe cieszące się dużą popularnością chociażby w Finlandii.
Jestem zachwycona tymi Muminkami. Są pocieszne do granic pocieszności. Poniżej odcinek, w którym przeurocza Mama Muminka przechowuje w kuchni nielegalnie wampira.

Odcinek pod tytułem "Sąd nad Buką" w wersji anglojęzycznej. W roli Buki żelazna zasłona (kurtyna?).


Radzieckie Muminki 1978
Brrr… ciemno, zimno i przygnębiająco od samego początku. Dam głowę, że prędzej czy później, któryś z radziecki Mumin poleci w kosmos z Gagarinem.




A na koniec fragment innego radzieckiego filmu z tamtych czasów. Moim zdaniem absolutny hit, w którym awangarda sięga zenitu. Mamy tu niewiadomodoczegopodobnego Muminka z wielkim biustem, Czarnoksiężnika-"Jezusa" i w roli Buki gadającą żeńskim głosem brodę. Po raz pierwszy w życiu żałuję, że nie znam rosyjskiego.

Autor: Karolina Duszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz