W Dolinie Muminków Słońce tego ranka świeciło wysoko na niebie...,
słyszę gdzieś w duchu głos lektora na tle tej melodii. Lata
dziewięćdziesiąte. Środa. Godzina siódma wieczór. Młoda polska generacja
włącza telewizory w oczekiwaniu na Bukę, Hatifnatów, Czarnoksiężnika i
resztę ferajny. A co było przed dobranocką? Oczywiście książka.
Prawdziwą mamą Muminka, Ryjka, Małej Mi, a nawet samej Mamy Muminka, była Tove Jansson – fińska malarka, rysowniczka i pisarka. Opowieści o Dolinie Muminków zaczęły powstawać w czasach drugiej wojny światowej. Dla młodej i cenionej już wtedy rysowniczki, stanowiły ucieczkę, próbę odsunięcia się od strasznej rzeczywistości i powrotu do dzieciństwa.
Pierwsza powieść ukazała się w Finlandii w 1945 roku i nosiła tytuł „Małe trolle i duża powódź” (Småtrollen och den stora översvämningen). Od późniejszych części różniła się obszernością (cienka) i trochę stylem, który widoczny jest przede wszystkim w ilustracjach autorstwa samej Tove. Opowieść o Muminku, który razem z Mamą Muminka i Zwierzaczkiem, czyli Ryjkiem, wędrują przez las w poszukiwaniu Tatusia Muminka, była – nie bójmy się tego słowa - trochę mroczna. Wiało z niej dziwnymi stworzeniami i niepewnością co do każdej następnej chwili.
![]() |
"Małe trolle i duża powódź", 1945 |
![]() |
Ilustracja z pierwszej książki o Muminkach. Od lewej: Ryjek, Mama Muminka i Muminek - rys. Tove Jansson |
Już w następnym roku ukazała się druga książka pod tytułem „Kometa nad Doliną Muminków” (Kometjakten).
Tu też wiało. Tym razem spadającą kometą i bardziej konkretnymi
rysunkami. Czytelnicy po raz pierwszy mogli zawitać do wnętrza domu
Muminków i poczuć się w nim jak we własnym. Pojawiło się też więcej
"tradycyjnych" bohaterów: Włóczykij, Paszczak, Migotka i Migotek.
![]() |
Ilustracja z "Komety nad Doliną Muminków" rys. Tove Jansson |
Przez następne lata ukazywały się kolejne historie, z której każda była
na swój sposób zaskakująca, mądra, dziwna i niewiarygodna. Muminki i ich
przyjaciele przeżywali niesamowite przygody, Tatuś Muminka pisał swoje
wspomnienia, a Mama Muminka nie rozstawała się ze swoją torebką. Serię
zamknęła wydana w 1970 roku dziewiąta książka pod tytułem „Dolina
Muminków w Listopadzie” (Sent i November). Tove najzwyczajniej w
świecie była już zmęczona pisaniem o Muminkach. Akcja snuje się
melancholicznie przez kolejne rozdziały pełne wyczekiwań i nostalgii.
Rodzina Muminków nie występuje w książce. Odbija się tylko echem we
wspomnieniach jej przyjaciół: Włóczykija, Filifionki, Mimbli, Paszczaka.
![]() |
Ilustracja z "Doliny Muminków w Listopadzie" rys. Tove Jansson |
Kto czytał Muminki - a zakładam, że większość z Was - wie, że są to
książki, o których długo się pamięta. Są mądre i głębokie, a przy tym
napisane z prostotą i wspaniałym poczuciem humoru. Każdy dzień życia
bohaterów niesie ze sobą coś nowego: nową złotą myśl Włóczykija, nową
głupotę Ryjka, nową złośliwość Małej Mi. W seriach aż roi się od
wyrazistych postaci, które często odzwierciedlały najbliższe otoczenie
Tove. Tatuś Muminka przypomina jej własnego ojca – rzeźbiarza i
wiecznego marzyciela. Mama Muminka jest odbiciem matki, do której Tove
była bardzo przywiązana. Z kolei pierwowzorem Too-Tiki, jednej z
czołowych bohaterów „Zimy Muminków” , jest długoletnia towarzyszka życia
autorki, Tuulikki Pietilä.
![]() |
Muminek i Too-Tiki, ilustracja z "Zimy Muminków" rys. Tove Jansson |
Nie trzeba być dzieckiem, żeby pokochać Muminki.
Tove dokładnie zadbała o to, aby w jej książkach każdy mógł odnaleźć coś
dla siebie. Szukajcie, z pewnością znajdziecie.
Autor: Karolina Duszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz